Zabójstwo pod Poznaniem. Nie żyje 29-latka i dziewczynki w wieku 1,5 roku i 4,5 lat
Zabił synka i uciekł do lasu
To już kolejna rodzinny dramat, o którym usłyszała cała Polska. 20 października pomorska policja otrzymała informację, że w jednym z domów w gdyńskiej dzielnicy Karwiny znaleziono zwłoki dziecka. Ciało 6-latka znalazła jego matka, która wróciła z pracy. Od samego początku podejrzanym o zabójstwo był ojciec dziecka – jak się okazało – czynny żołnierz, który miał przebywać na zwolnieniu lekarskim.Mężczyzna był poszukiwany przez przeszło dwa tygodnie na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Jego ciało odnaleźli saperzy 6 listopada w w zbiorniku Lepusz. Dzień później odbyła się sekcja zwłok mężczyzny. Jak poinformował Polsat News, biegli ustalili, że do zgonu doszło około dwóch tygodni temu. Bezpośrednią przyczyną śmierci było utonięcie. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku poinformowała, że na skroniach ujawniono dwie rany postrzałowe z broni pneumatycznej, prawdopodobnie na sprężony gaz. Dodała, że rany te nie miały związku ze śmiercią 44-latka i przekazała, że prokuratura nie jest w posiadaniu broni, z której oddano strzały. Polsat News poinformował również, że na ciele mężczyzny - na przedramionach, szyi i na udach, ujawniono rany cięte charakterystyczne dla osób podejmujących próby samobójcze.
Więcej na ten temat przeczytacie w artykule: Zakończono poszukiwania Grzegorza Borysa. Policja oficjalnie potwierdza: Mężczyzna nie żyje
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.