reklama
reklama

Dobry ratownik jest jak dr House. Z kamerą w pogotowiu [wideo I zdjęcia]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Zgierz Czym ratownik medyczny różni się od dr Housa? Ma taką samą wiedzę, ale nie współpracuje z reżyserem i nie ma miejsca na duble. Stawką jest życie pacjenta. Paweł Koszel i Paweł Niedźwiedź zabierają nas na pokład łódzkiej karetki. Zobaczcie pracę tych dzielnych ludzi.
reklama

Ratownicy medyczni z Łodzi: praca jest bardzo wymagająca

Każdy dyżur zaczynają od przeglądu sprzętu. Gdy jest taka potrzeba, to uzupełniają leki. Karetka jest wyposażona w sprzęt do monitorowania funkcji życiowych pacjenta. Z założenia, karetka powinna jeździć do osób, których życie jest zagrożone. W praktyce różnie to bywa.

Ratownicy mają określony czas na reakcję. Kod K1 oznacza, że muszą wyjechać w ciągu minuty, K2 z kolei, że na wyjazd mają dwie minuty.

Z naszym operatorem ratownicy odwiedzają przemiłą emerytkę, która uskarża się na ból kręgosłupa. Łodzianka otrzymuje niezbędną pomoc i jest bardzo za nią wdzięczna.

Praca ratownika medycznego nie jest łatwa. Niektóre historie zostają w pamięci na całe życie.

- Gdyby nas stres zżerał, a emocje brały górę nad myśleniem zdroworozsądkowym, to żaden z nas, by się nie nadawał do tej pracy. A jest ona na pewno wymagająca pod względem sytuacji stresująych - mówi Paweł Koszel, ratownik medyczny.

Praca ratownika to w dużej mierze dyżury nocne, następujące również po sobie.

- Człowiek wraca z dyżuru, chce trochę czasu spędzić z rodziną, zdrzemnie się półtorej godziny i znowu do pracy - dodaje ratownik.

Zresztą sami zobaczcie, jak wygląda praca ratownika medycznego od kuchni.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Najlepsze i unikalne treści ze Zgierza i okolicy

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama