Kierowcy muszą się przygotować na trudne warunki. To, co działo się wczoraj, jest niejako tylko zapowiedzią drogowego "horroru".
Niedzielni kierowcy to codzienne zagrożenie na drodze
Synoptycy nie mają wątpliwości. Czekają nas trudne dni. Powodem są możliwe opady deszczu, śniegu, a także przymrozki. W przyszłym tygodniu w nocy może być nawet -10 stopni. Oznacza to, że na drogach będzie ślisko. Aby bezpiecznie dojechać na miejsce, nie zawsze wystarczy zdjąć "nogę z gazu". Dużo zależy również od tego, jak do zagrożenia podejdą służby, odpowiedzialne za utrzymanie dróg.To wszystko powoduje, że wielu zgierskich kierowców boi się, o tej porze roku, wsiadać za kółko. Kiedy już się na to zdecydują, po drogach poruszają się bardzo niepewnie. Czy w tym przypadku powinni zamienić samochód na komunikację miejską? Zapytaliśmy o to specjalistów.
Zbigniew Ciupiński, z ozorkowskiej szkoły Auto Szkoła "u Zbyszka" uważa, że wszystko zależy od doświadczenia kierowcy.
Naturalną rzeczą jest to, że kiedy nastają trudne warunki na drodze, zdejmujemy nogę z gazy. I dotyczy to również tych, którzy na co dzień korzystają z samochodu, a nie są tylko, tak zwanymi niedzielnymi kierowcami. Ostrożność to mądra rzecz, bardzo się przydaje na drodze. Kiedy jednak sama myśl o tym, że mamy wsiąść za kierownicę, powoduje u nas ataki paniki, to w takich przypadkach proponuje zostać w domu, lub też przesiąść się do komunikacji miejskiej
- mówi instruktor.
Lekcje doszkalające. Komu to potrzebne?
W takim przypadku, bardzo dobrym rozwiązaniem jest zapisanie się na dodatkowe lekcje doszkalające. Zbigniew Ciupiński, uważaja, że dobra opcja dla każdego kierującego.
Dobrym rozwiązaniem jest wykupienie kilku lekcji samochodem wyposażonym w troleje, dzięki czemu będziemy mogli poczuć, co to jest nadsterowność i jak zachowuje się pojazd w poślizgu. Dowiemy się również, jak prawidłowo się zachować, w takiej stuacji.
Również Waldemar Półbratek, ze zgierskiej Auto-Szkoły "Półbratek", uważa, że dodatkowe lekcje to dobra opcja, nie tylko dla niedzielnych kierowców. Jego zdaniem to dobre rozwiązanie również dla tych, którzy prawo jazdy posiadają, np. od kwietnia i dotąd nie mieli okazji jeździć w tak trudnych warunkach.
Uważam, że znacznie lepiej do panujących zimą warunków będą przygotowani kursanci, którzy obecnie chodzą na kurs. Jeżeli trafią na dobrego instruktora, którzy mentalnie przygotuje ich do poruszania się w takich warunkach, to jest naprawdę duży plus i ci kierowcy podczas kolejnej zimy będą pewnie, ale i ostrożnie poruszać się po drodze
- tłumaczy.
Piotr Romek, Szef łódzkiego WORD, przyznaje, w rozmowie z nami, że wbrew pozorom, o tej porze roku zdawalność egzaminów na prawo jazdy jest większa, niż np. latem. Powód? Kierowcy zazwyczaj jeżdżą teraz, nie tylko wolniej, ale również baczniej zwracają uwagę, na to, co się wokół nich dzieje.
O tej porze roku, nie ma chyba kierowcy, który nie jeździłby ostrożniej, dotyczy to również tych doświadczonych osób. Wiem jednak, że są ludzie, którzy bardzo się boją jeździć, a przecież nikt nie robi prawa jazdy po to, aby wsiadać za kółko tylko latem. Dlatego tym osobom szczególnie polecam kursy doszkalające, które odbywają się w Sieradzu.
Czytaj również: Bezpieczeństwo przede wszystkim. Młodzież ze Zgierza i okolic otrzyma miasteczko rowerowe do nauki
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.