reklama
reklama

Kto strzela do kotów pod Aleksandrowem? Właścicielka szuka sprawcy i oferuje nagrodę!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Zgierz Najprawdopodobniej w weekend 1-2 kwietnia ktoś strzelił wiatrówką w kota Joli Lewandowskiej, mieszkanki Rąbienia AB pod Aleksandrowem Łódzkim. Mieszkanka i tutejszy społecznik Jacek Grabowski oferują nagrodę za złapanie sprawcy. Kto strzela do kotów pod Aleksandrowem Łódzkim?
reklama

Poszukiwany sprawca postrzelenia kota Kiki

5 kwietnia Jola Lewandowska umieściła na swoim profilu w mediach społecznościowych plakat ze zdjęciami swojego kota. Napisała na nim, że szuka sprawcy zabójcy jej kota. Zwierzę zostało postrzelone śrutem z wiatrówki. Zrozpaczona właścicielka opisuje, że jej kot po tym zdarzeniu miał operację, której nie przeżył. Jola Lewandowska oferuje nagrodę za złapanie sprawcy.  

- Kiki był adopciakiem. Przywiozłam go z ośrodka w Jasionce. Był tak kochanym kotkiem. Traktowaliśmy go z moim partnerem jak dziecko - opowiada zrozpaczona właścicielka.

Nie udało się dokładnie ustalić dnia i godziny postrzału. Kot jest zwierzęciem wychodzącym. W weekend 1-2 kwietnia zrobił się osowiały. Właścicielka podała mu tabletki na odrobaczenie. Pan Marcin, partner pani Joli, gdy wziął kota na ręce, ten zamiauczał, co było dla niego bardzo nietypowe. Właścicielka pomyślała, że zaszkodziła kotu ta tabletka na robaki. Z kotem było coraz gorzej.

- Gdy wzięłam Kiki na ręce, on cały zesztywniał. Wiedziałam, że muszę szybko udać się do weterynarza - relacjonuje Jola Lewandowska.

Był weekend i właścicielka nie mogła się dostać do polecanego lekarza. Pojechała z kotem do Łodzi lecznicy dla zwierząt. Na pierwszy rzut oka, nie było wiadomo, co zwierzęciu dolega. Zrobiono RTG i tym samym "winowajcę" złego samopoczucia kota. Był to śrut. Trzeba było natychmiast operować.

- Po 1.00 w nocy zadzwoniono do mnie z lecznicy, że Kiki nie przeżył operacji. Nogi się pode mną ugięły - mówi pani Jola.

Nagroda za schwytanie sprawcy

Właścicielka za wszelką cenę chce odnaleźć sprawcę postrzału. Zamieściła na Facebooku plakat o poszukiwaniach. Podaje swój numer telefonu i oferuje nagrodę. 7 kwietnia zamierza oficjalnie zgłosić sprawę na policję. Plakaty wydrukowała i zamierza je rozwiesić w swojej okolicy. Prosi, by ktokolwiek, kto usłyszy wystrzały z wiatrówki w okolicach Rąbienia AB i Aleksandrowa Łódzkiego do niej zadzwonił. Nr telefonu do Joli Lewandowskiej, to 696720397.

W akcję zaangażował się też Jacek Grabowski, aleksandrowski społecznik i wojskowy w stanie spoczynku zarazem. Sam zaoferował nagrodę za znalezienie sprawcy w wysokości 3000 zł. 

- Mieszkam tutaj i sam mam wychodzące koty. Poza tym nie wiadomo, czy ten ktoś nagle nie zacznie strzelać np. do dzieci. Dlatego zaoferowałem nagrodę ze swojej strony. Wiatrówka nie jest cichą bronią. Liczę na to, że uda się znaleźć sprawcę - mówi Jacek Grabowski.

Były wojskowy zwraca uwagę na to, że w Aleksandrowie dzieją się niepokojące sprawy względem zwierząt. O jednej z nich pisaliśmy już artykuł. 

Mieszkanka Aleksandrowa Łódzkiego obwiniała groomerkę za śmierć jej psa. Według właścicielki, w salonie miało dojść do rażących zaniedbań, w wyniku których poraniony i poparzony pies odszedł w męczarniach. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Zgierzu.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Najlepsze i unikalne treści ze Zgierza i okolicy

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama