Na nowatorski pomysł prowadzenia treningów łucznictwa wpadli ozorkowianie: Rafał Fajfer i Adrianna Fliszewska. Na co dzień prowadzą szkółkę pływacką na miejskim basenie. Gdy już się napływają, ubierają się ciepło i uczą innych łucznictwa.
Treningi Łucznictwa w Ozorkowie
W Ozorkowie mocno rozwija się karate. Miasto posiada też duży basen, gdzie jest kilka szkółek pływackich. Skąd, w takim razie, pomysł na tak nietypowy sport, jakim jest łucznictwo?
- Pomysł powstania szkoły łucznictwa tradycyjnego NaŁuczka w Ozorkowie pojawił się już kilka lat temu, gdy zawodowo zajmowałem się czymś zupełnie innym. Łucznictwem zainteresowałem się, gdy byłem marynarzem i podczas jednego z rejsów postanowiłem, że jak wrócę na ląd, to kupię swój pierwszy łuk. Nowa zajawka szybko stała się prawdziwą pasją. Zacząłem od trenowania z łukiem sportowym, a z czasem poszerzałem swoją wiedzę i praktykę. W Trójmieście uczęszczałem na lekcje japońskiego łucznictwa wojennego kyujutsu, które cechowało się powiązaniem technik łucznictwa sportowego z wykorzystaniem go w technikach bojowych. Tam zaraziłem się pasją do łucznictwa innego niż halowe, związanego z prawdziwą naturą łucznictwa, czyli łucznictwem terenowym - opowiada Rafał Fajfer, założyciel NaŁuczki.
Ciekawe jest czy w 20-tysięcznym mieście, jakim jest Ozorków, pomysł na promowanie łucznictwa się przyjmie. Poza tym treningi odbywają się na świeżym powietrzu, co nie wszystkim może pasować.
- Wielu osób pytało mnie o porady łucznicze i coraz częściej dostawałem prośby o wspólny trening. Z ogromną przyjemnością wyszedłem naprzeciw tym oczekiwaniom i postanowiłem ogłosić otwarcie szkoły łucznictwa tradycyjnego w Ozorkowie. Jest wiele łuczniczych klubów sportowych, ale zależało mi na stworzeniu nieco innego miejsca. Moje treningi wymagają obcowania z naturą i kaprysami pogody. Szkolę łuczników strzelać z różnych pozycji, np. kucając, leżąc itp. Trenujemy w śniegu i w upale. Chcę, by moja łucznicza drużyna korzystała z historii i tradycji, lecz interpretowała je w nowoczesny sposób. W popkulturze jest mnóstwo ciekawych postaci, strzelających z łuku, więc stają się oni naszą inspiracją - mówi założyciel NaŁuczki.
- Na nasze treningi zapraszamy dzieci od 5 roku życia, młodzież oraz dorosłych. Zajęcia odbywają się na prywatnym terenie, gdzie ćwiczymy, korzystając z udostępnionych przez nas sprzętów. Od łuków o słabszym naciągu, do pełnoprawnych łuków wojennych. Posiadamy także zestawy dla najmłodszych - łuki ze strzałami na przyssawki, aby od najmłodszych lat zarażać dzieci ciekawą pasją. Gratką dla dorosłych jest możliwość zmierzenia się z łukiem wojennym o sile naciągu powyżej 100 lbs, który świetnie obrazuje, z jaką siłą musieli mierzyć się średniowieczni łucznicy - mówi Rafał Fajfer.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.