W niedzielę 20 sierpnia autobus Miejskich Usług Komunikacyjnych w Zgierzu nr 1 nie mógł wjechać na przystanek Kurak z powodu zaparkowanych tam dwóch samochodów. Na tym przystanku wysiadał mężczyzna na wózku i nikt z obserwujących nie zamierzał pomóc.
Samochody parkują na przystankach autobusowych w Zgierzu
W mediach społecznościowych pojawił się post mieszkanki Zgierza – pani Aleksandry – która wraz z mężem podróżowała autobusem MUK Zgierz linii nr 1 w niedzielę 20 sierpnia około godziny 20.50. Zaparkowane na przystanku samochody sprawiły, że dojazd na przystanek był niemożliwy.
Autobus musiał zaparkować około 5 m od przystanku, co spowodowało, że po rozłożeniu klapy poziom nachylenia był ponad 45 stopni. Gdyby nie wsparcie kierowcy i to, że mój mąż porusza się na wózku manualnym, a nie elektrycznym udało nam się wydostać z autobusu.
- napisała pani Aleksandra.
Zdarzeniu przyglądali się pasażerowie autobusu i klienci pobliskiej Żabki. Zaparkowane na przystanku samochody należały do robiących zakupy. Jedno z aut odjechało zaraz po zdarzeniu, ale drugie nadal zastawiało podjazd autobusom. Dopiero groźba wezwania służb sprawiła, że znalazł się właściciel samochodów.
(…), zamiast powiedzieć, chociażby przepraszam, podejść jak wysiadaliśmy, bo facet stał od samochodu 10 m i widział całą sytuację, a jak walczyliśmy, żeby wysiąść z autobusu, z faceta strony nie było żadnej reakcji. Na zwrócenie uwagi zaczął pyskować.
- dodaje zgierzanka.
Post pani Aleksandry miał być apelem do kierowców, aby parkując w nieodpowiednim miejscu, zastanowili się, jaki ma to wpływ na inne osoby.
Sprawa bardzo poruszyła internautów, którzy zgodnie uznali, że sprawa powinna była trafić do służb i takie zachowanie jest nieodpowiednie. Mimo to, w Zgierzu nagminnie można spotkać samochody zaparkowane w niedozwolonych miejscach.
Brak miejsc parkingowych w Zgierzu
Straż Miejska wciąż otrzymuje zgłoszenia o samochodach zastawiających chodniki i przystanki autobusowe. Jest to problematyczne dla pieszych jak i pasażerów oraz innych kierowców. Autobus w takiej sytuacji bardzo często tamuje ruch, by podróżni mogli opuścić pojazd. Wysiadanie nawet z niskopodłogowego autobusu prosto na ulicę może być problematyczne, szczególnie dla osób starszych i niepełnosprawnych.
Problem z pozostawianiem samochodów w niedozwolonych miejscach w Zgierzu jest nagminny. Kierowcy zazwyczaj zatrzymują się na 5-10 minut i zazwyczaj tłumaczą się, że to było na chwilę, żeby wejść do sklepu, ale to wystarczy. Niejednokrotnie zatrzymują w ten sposób ruch lub zastawiają przystanki. Największy problem jest na ulicy Długiej „na dołku” w stronę placu Kilińskiego. Brakuje tam miejsc parkingowych, a wokół są sklepy. Kierowcy są w pełni świadomi tego co robią.
- mówi Dariusz Bereżewski, komendant Straży Miejskiej w Zgierzu.
Kierowcy zazwyczaj decydują się na taki krok, ponieważ nie mogą w pobliżu znaleźć miejsc parkingowych.
Za parkowanie w niedozwolonym miejscu wystawiany jest mandat w wysokości 100 zł i jednego punktu karnego. Straż Miejska apeluje, by zawiadamiać o takich przypadkach, dzwoniąc na numer 986.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.