Straż Miejska w Łodzi: Do pieców również latem lądują śmieci
Upał i dym z komina to niezbyt przyjemne połączenie. Niemniej jednak dla osób, które mają centralne ogrzewanie, konieczność, bo trudno funkcjonować bez ciepłej wody. Co innego jednak używanie paliwa zgodnego z prawem, a co innego spalanie śmieci.
- Niektórzy tłumaczą się oszczędnościami. Tym, że starych płyt meblowych używają do rozpałki, a do właściwego palenia już paliwa zgodnego z prawem - tłumaczy Marek Marusik, zastępca naczelnika Wydziału Dowodzenia Straży Miejskiej w Łodzi. - Niektórzy są niewyedukowani i myślą, że stary stół czy krzesło można spalić, bo to drewno. Ludzie, którym się nie przelewa, zwykle stosują się do naszych zaleceń, widać to podczas naszych kontroli. Kombinują zwykle ci, których raczej stać na zakup opału.
Spalanie śmieci dotyczy głównie łódzkich kamienic, które nie są podłączone do miejskiej sieci, starszych nieruchomości, osiedli domków jednorodzinnych. Żadna z dzielnic nie wiedzie tutaj prymu. Problemy są i na Polesiu, i na Bałutach czy Górnej.
- Najgorsze są sytuacje, gdy ktoś spala śmieci tak po prostu, w zasadzie z niewiadomych przyczyny, bo nie potrzebuje ani ciepłej wody, ani ogrzewania. Taka sytuacja miała miejsce na Chojnach, gdzie spalano śmieci w kozie, na dodatek poprzepalanej i nieszczelnej. Później została wystawiona na podwórze i również spalano w niej śmieci - dodaje Marusik.
Strażnicy interweniują też w zakładach produkcyjnych w Łodzi
Co jeszcze ląduje w piecach? Odzież, obuwie, plastik. Niektórzy też spalają odpady, bo mają nieprawidłowo wypełnione deklaracje śmieciowe - na mniejszą liczbę osób. Próbują zatem "zaoszczędzić" na opłacie śmieciowej.Zmorą jest także spalanie śmieci z zakładów produkcyjnych. Latem podejmowano interwencje wobec firm w Łagiewnikach, Śródmieściu, na Bałutach, Retkini czy Górnej.
- Czasami to warsztaty samochodowe, które mają instalację grzewcze zasilane zużytym olejem, spalają na przykład ubrudzone szmaty, to także sklepy meblowe - wyjaśnia Marek Marusik.
Za tego typu wykroczenie grozi mandat do 500 zł.
- W przypadku gospodarstw domowych upominamy, edukujemy, a jeśli problem się powtarza, nakładamy mandaty. Przedsiębiorcy natomiast spalają śmieci z premedytacją, tutaj zazwyczaj stosujemy najwyższy możliwy mandat - dodaje strażnik.
Straż Miejska w Zgierzu: Spalał odpady komunalne w ognisku
Podobne interwencje podejmuje także Straż Miejska w Zgierzu. Na początku sierpnia na przykład istniało podejrzenie, że odpady komunalne wypalane są na terenie nieruchomości przy ul. Wiosny Ludów.
"Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze przeprowadzili kontrolę na terenie wytypowanej nieruchomości, gdzie stwierdzili, wypalanie w ognisku na powierzchni ziemi odpadów komunalnych. Wypalanie takich odpadów powoduje emisję do atmosfery bardzo szkodliwych dla człowieka i środowiska dioksyn i furanów oraz przyczynia się do zwiększenia emisji pyłów zawieszonych, dlatego właściciel nieruchomości ukarany został grzywną w postaci mandatu karnego" - informują municypalni ze Zgierza na Facebooku.
W wakacje do Straży Miejskiej w Zgierzu wpłynęło też inne zgłoszenie. Okazało się, że w domu na ul. Jedlickiej ktoś spalał w piecu kawałki starego dywanu. Municypalni także nałożyli w tym przypadku mandat.
Spalanie szkodliwych substancji to źródło wielu chorób, z nowotworami włącznie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.