Niebezpieczna wiejska droga w Brużyczce Małej
W Brużyczce Małej obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h. Jak przekonują mieszkańcy, mało kto przestrzega ograniczenia. Niestety - na drodze został zabity kolejny kot. Właścicielka jest bezsilna – to jej piąty kot, który zginął pod kołami samochodu. Skoro zwierzęta są zagrożone, to mieszkańcy mogą czuć się w pełni bezpiecznie?
– Kolejny zabity kot. Bo jakiś kierowca stwierdził, że gnając przez wieś nadrobi stracony czas. Gdyby na Brużyczce stał radar, to zarabiałby kokosy. Pomiędzy godziną 15 a 16 minęło mnie jakieś 20 samochodów. Nikt tu nie zwalnia. Ani osobowe, ani dostawczaki. Pomyślisz może, to tylko kot i o co tyle szumu? Ale za chwilę to może być dziecko, które wybiegnie z podwórka – mówi nam pani Martyna, właścicielka kotów.Mieszkańcy nie martwią się jedynie o swoje zwierzaki. Przekraczający prędkość kierowcy są również zagrożeniem dla dzieci.
– Kiedy moje dzieci wracają autobusem ze szkoły muszą przejść kawałek naszą drogą, aby dojść do domu i powiem szczerze, że nie raz syn skakał na pobocze, bo kierowca nawet nie zwolni. Temat progów zwalniających był już poruszany kilka lat temu i nic się w tej sprawie nie wydarzyło. Natężenie ruchu przez wieś jest coraz większe – komentuje pani Martyna.Sołtys Brużyczki Małej Wiesław Jóźwiak zachęca mieszkańców do wzięcia udziału w dyskusji na temat progów zwalniających.
– Każda opinia jest ważna. Im więcej użytkowników tej drogi wypowie się, tym lepiej dla wszystkich – komentuje sołtys.CZYTAJ TAKŻE: Mała Zuzia wpadła pod samochód. To, co się stało potem, chwyta za serca i przywraca wiarę w ludzi
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.