Kradzieże w zgierskim szpitalu
Mężczyzna zaczynał od elektronarzędzi – wkrętarki, młoty, śrubokręty. Z czasem jednak jego apetyt rósł. Do jego nietypowej kolekcji trafiły nawet... słupki ogrodzeniowe oraz materac.
Zawiadomieni o kradzieży policjanci, natychmiast podjęli działania i dotarli do mężczyzny. Ten był zaskoczony widokiem funkcjonariuszy, którzy w jego samochodzie znaleźli materac, wkrętarkę i młot, które były własnością szpitala
- przekazał sierż. sztab. Bartłomiej Arcimowicz z KPP w Zgierzu.
Policja udał się do mieszkania 63-latka, który nie przyznawał się do kradzieży, aż do momentu, gdy funkcjonariusze znaleźli klucz pasujący do zamka na strychu. To tam skrywał resztę skradzionego mienia.
Mężczyzna zdał sobie sprawę, że nie uniknie kary i postanowił pokazać funkcjonariuszom miejsce w którym schował zabrane z terenu szpitala słupki ogrodzeniowe
- dodaje rzecznik zgierskiej policji.
Straty oszacowano na około 1700 złotych. Teraz mężczyzna będzie musiał wytłumaczyć się przed sądem. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Komentarze (0)