reklama

Śmieciowy problem w Sokolnikach-Lesie. Mieszkańcy tracą cierpliwość

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Zgierz10 marca uprawomocnił się wyrok w sprawie nieodbierania odpadów zielonych z posesji mieszkańców Sokolnik-Lasu. Mieszkańcy domagali się, by gałęzie, liście i igły odbierać z ich posesji. Pomimo wyroku nic się nie zmieniło w tej sprawie.
reklama

Sprawa nieodbierania odpadów zielonych z posesji mieszkańców Sokolnik-Lasu ciągnie się już od lipca 2020 r. Od tego czasu gmina Ozorków nie wysyła firmy Pre-Zero po liście, gałęzie, igły itp. Mieszkańcy muszą zawozić te odpady sami na PSZOK do pobliskiej miejscowości Modlna. Pobierana jest opłata, która według obowiązujących przepisów, powinna zakładać odbiór liści, gałęzi i igieł, spod posesji Sokolniczan. 

Nieodbieranie odpadów zielonych w Sokolnikach-Lesie a prawo

Obowiązkiem wszystkich gmin w Polsce jest odbieranie z posesji mieszkańców odpadów zielonych. Tomasz Komorowski, wójt Gminy Ozorków mówi o dużych kosztach tych działań.
- Nie uciekam od problemu odpadów, dlatego się dziś spotykamy. Wyrok sądu zapadł, nie ma co z nim dyskutować. Będzie nowa uchwała. Na razie pracujemy nad kierunkiem tych zmian. Zatrudniliśmy kancelarię prawną specjalizującą się w odbiorze odpadów - mówił w marcu dla Tuzgierz.pl Tomasz Komorowski, wójt Gminy Ozorków. 

reklama

W okolicznych gminach tj. Zgierz, Parzęczew i Łęczyca, odpady zielone są odbierane. Sokolniczanie są zbulwersowani, tym, że wójt skazuje ich do jazdy na PSZOK w Modlnej. W świetle obowiązujących przepisów mieszkańcy domagali się, by zaczęto odbierać odpady zielone z ich posesji, bo takie jest prawo. A według nich wójt gminy Ozorków je złamał. 

- Wójt łamie prawo. Wszystkie gminy w okolicy mają odbierane odpady z posesji, my nie, a płacimy najwięcej za wywóz. Gmina Parzączew robiła aż osiem przetargów, by oferta była jak najlepsza dla ich mieszkańców. My upominamy się o swoje. Nie da się wszystkiego kompostować, to są za duże ilości. Niektórzy mają działki po kilka tysięcy metrów kw i to jeszcze z dębami, które rozkładają się aż przez osiem lat. Mamy w Sokolnikach-Lesie dużo starszych osób. Jak oni mają po tych dziurach na drodze na PSZOK jechać swoim małym samochodem osobowym ze stertą gałęzi i liści? - pytał Zbiegniew Żyndul.

reklama

10 marca uprawomocnił się wyrok w sprawie nieodbierania odpadów zielonych z posesji mieszkańców Sokolnik-Lasu. Od tamtego czasu nie zmieniło się nic. Mieszkańcy w dalszym ciągu muszą sami zawozić albo wynajmować z własnych pieniędzy firmę, która przetransportuje odpady zielone spod ich posesji na PSZOK w Modlnej. Pod koniec kwietnia gmina Ozorków otrzymała skargi złożone przez wojewodę łódzkiego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Od 28 kwietnia ma 30 dni na to, aby przesłać swoje stanowisko w tej sprawie. W najbliższym czasie będą się zbierać komisje w Radzie Urzędu Gminy w sprawach odbioru odpadów zielonych. Pytanie, jakie to przyniesie pozytywne rezultaty dla mieszkańców Sokolnik i czy doczekają się wreszcie, by gałęzi i liści nie musieli wywozić własnym sumptem. O kulisach całej sprawy można przeczytać w artykule poniżej.

reklama

 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Najlepsze i unikalne treści ze Zgierza i okolicy

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama