Likwidacja składowiska odpadów jest marzeniem wielu zgierzan. W ostatnich tygodniach doszło do samozapłonów, które pokazują, że wysypisko nadal stanowi zagrożenie. Sejm podjął decyzję o rewitalizacji składowiska po zakładach „Boruta” i czterech innych miejscach. Koszt likwidacji składowisk jest jednak bardzo wysoki.
Mieszkańcy obawiają się o swoje zdrowie
Zgierzanie są coraz bardziej świadomi, jaki wpływ może mieć na ich zdrowie składowisko odpadów „Boruta”. Jeśli poczują duszący smród lub zobaczą dym nad wysypiskiem, od razu alarmują straż pożarną.Mieszkańcy martwią się również o stan wody, obawiając się, że może być skarżona.
Zgłaszali się do mnie mieszkańcy, którzy mają domy półtora kilometra od składowiska. Podlali wodą ze studni ogródek i trawa im zżółkła. Nie wiedzieli, czy powinni w ogóle tę wodę pić. Zgłosił się do mnie też jeden pan, bo jego mama robiła pranie w wodzie ze studni i całe ręce, na tyle, na ile włożyła je do wody, dostała silne uczulenie. Sanepid powiedział, że może sprawdzić wodę na własny koszt.
- mówi Krzysztof Wojtalik, Zielony Zgierz.
Teren wokół składowiska odpadów chemicznych jest niebezpieczny, o czym świadczą znaki na bramie wjazdowej. Bez problemu można jednak tam wejść, ponieważ ogrodzenie jest zniszczone.
Raz spotkałem grzybiarza, który zbierał grzyby w lasku tuż przy składowisku. Powiedziałem mu, żeby tutaj nie wchodził. Pytam się, po co grzyby zbiera, a on na to, że na handel!
- mówi Krzysztof Wojtalik.
Coraz częściej w mediach społecznościowych pojawiają się informacje od mieszkańców, że widzą dym lub czują specyficzny zapach, który rozciąga się nad miastem. Na składowisku wciąż dochodzi do samozapłonów.
Jest szansa na likwidację składowiska odpadów chemicznych w Zgierzu?
Specjaliści wyceniają uprzątnięcie składowiska odpadów w Zgierzu na 6 miliardów złotych. Składowisko po zakładach „Boruta” jest tylko jednym z pięciu, które zostały objęte ustawą Sejmu, co sprawia, że inwestycja jest bardzo kosztowna.W dokumencie nie pojawia się informacja, w jaki sposób odpady zostaną usunięte i co się z nimi stanie.
Ogromny mix odpadów, jaki tutaj się znajduje, że nie ma jednolitej technologii do neutralizacji tego typu odpadów. Nie ma jednej metody do podjęcia rekultywacji. Stąd dochodzi do reakcji egzotermicznej, wydobywają się gazy, a to wszystko trzeba zabezpieczać.
- mówi Krzysztof Wojtalik.
Przez lata na składowisku zostały zebrane setki ton odpadów chemicznych. Podejrzewane są również wycieki substancji, które mogą doprowadzić do skarżenia gleby i wód gruntowych.
Istnieje podejrzenie, że na 400m2 tak zwana kwatera pierwsza jest uszkodzona, czyli następuje przeciek substancji niebezpiecznych do wód gruntowych. To potwierdza raport NIKu z 2020 roku, że dochodzi do skażenia płytko zalegających wód podziemnych. A ten teren znajduje się nad zbiornikiem, z którego czerpie wodę aglomeracja łódzka.
- dodaje Krzysztof Wojtalik.
Sprawą zajmował się NIK w 2020 roku. Podczas przeprowadzonej kontroli stwierdzono, że składowisko nie jest zabezpieczone, a badania z 2019 roku przeprowadzone przez WIOŚ wykazały przekroczenia norm zawartości azotu, fosforu oraz wysokie wartości m.in. siarczanów, chlorków, azotanów.
Zdeponowany na składowisku nienależycie zabezpieczony eternit stwarza ryzyko unoszenia przez wiatr cząstek rakotwórczego azbestu.
- podaje NIK.
W czwartek 13 lipca odbyła się konferencja prasowa z udziałem Mikołaja Dorożały (działacza Polska 2050), Krzysztofa Wojtalika (Zielony Zgierz) i Bartosza Zalegi (radnego Aleksandrowa Łódzkiego), którzy przed składowiskiem odpadów chemicznych „Boruta”. Konferencja odbyła się w nawiązaniu do krótkiego filmu „O jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc w Polsce”.
Mieszkańcy mają możliwość podpisania petycji skierowanej do Minister Klimatu i Środowiska Anny Moskwy, w której zawarto informacje o stanie składowiska odpadów chemicznych w Zgierzu z prośbą o priorytetowe potraktowanie jego likwidacji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.