„Susza” Katarzyny Podstawek ze Zgierza nominowana do nagrody im. J.A. Zajdla
Nagroda im. Janusza A. Zajdla to wyróżnienie dla autorów tworzących powieści i opowiadania fantasy, przyznawane przez wielbicieli tego gatunku. Nagroda wręczana jest co roku podczas Polconu, czyli polskiego konwentu fanów fantasy. W poprzednich latach laureatami byli między innymi Andrzej Sapkowski, Jacek Dukaj czy Tomasz Kołodziejczak. Wśród tegorocznych nominacji znalazła się „Susza” – opowiadanie zgierzanki, Katarzyny Podstawek. To kolejna część cyklu „Lolfy”, które tworzy wraz z Katarzyną Rutowską. O czym opowiada historia?
"Susza" podobnie jak wiele tekstów w lolfoversie porusza problem poświęcenia własnego szczęścia w imię dobra ogółu i tego czy warto. To opowiadanie o młodym Czadaramie, który świeżo co został wysokim kapłanem i musi zmierzyć się z pierwszym poważnym dylematem. Czadarama jest sierotą. Nie zaznał nigdy rodzinnego ciepła i bardzo go łaknie. Ma szansę mieć jego namiastkę, ale rodzina, która przyjmuje go w swoje progi odpowiedzialna jest za suszę, która niszczy cały kraj i życie milionów elfów – tłumaczy pani Katarzyna.
Jak zdradziła, opowiadanie powstawało...w pośpiechu. „Pomysł narodził się bardzo szybko, został równie prędko spisany, bo zauważyłyśmy z Kasią, że jest ostatni dzień naboru do Magazynu Biały Kruk, który poświęcony był porom roku”, wyjaśnia nasza rozmówczyni.
Czy pani Katarzynie zdarzyło się szukać inspiracji w rodzinnym mieście?
Od ponad 10 lat mieszkam we Wrocławiu, ale często inspiracją są nie tyle miejsca, co rozmowy z moją zgierską rodziną i nasze wspólne przemyślenia odnośnie wielu spraw kulturalno-politycznych. Nie da się na pewno zaprzeczyć, że to, że pochodzę z małego miasta jak Zgierz miało duży wpływ na moją twórczość. Od drobnostek typu napomknięcia o wykluczeniu komunikacyjnym, przez opis miasteczka Silta w "Ucieczce Apsary", pewne motywy zgierskopodobne się pojawiają – tłumaczy.
Jakie miejsca miały wpływ na twórczość pani Katarzyny ? Jak wyjaśnia, w jej tekstach można znaleźć nawiązania do mrocznej historii okolic rodzinnego Zgierza.
Zawsze fascynował mnie las lućmierski i jego mroczna historia związana z ludobójstwem z czasów drugiej wojny światowej. Kwestia rasizmu , który w końcu prowadzi do ludobójstwa, jest jednym z częściej podejmowanych przeze mnie tematów. Uważam, że powinno się go poruszać szczególnie teraz, kiedy zdaje się, że sporo Polaków zapomniało, że kiedyś było traktowani jako ludzie drugiej kategorii, którzy wedle nazistowskich Niemiec, mieli zostać pozbawieni praw do edukacji, traktowani jak niewolnicy, aż w końcu wytępieni. Lućmierz zawsze mi o tym bardzo mocno przypominał, ale mało kto w ogóle zna historię tego miejsca, choć leżą tam dziesiątki ciał pomordowanych. Ta niepamięć i zapomnienie o zbrodni, ale też rasizm, który cechuje bardzo wielu Polaków, sprawia, że muszę o tym pisać, żeby obnażyć bezsens i głupotę takich zachowań.
Koniecznie śledźcie nasz portal – już niebawem przeczytacie rozmowę z panią Katarzyną, w której opowiedziała nam więcej o swojej twórczości, inspiracjach i początkach przygody z fantastyką.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.