reklama
reklama

Groził ratownikom medycznym, którzy przyjechali mu pomóc. Kara go nie ominie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: archiwum

Groził ratownikom medycznym, którzy przyjechali mu pomóc. Kara go nie ominie - Zdjęcie główne

Ratownicy zostali wezwani do 21-latka, który miał być pod wpływem alkoholu i narkotyków. | foto archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Łódzkie Dziesięć miesięcy ograniczenia wolności, prace społeczne oraz 2 tys. zł grzywny - taką karę poniesie 21-letni łodzianin, który groził ratownikom medycznym i zdemolował karetkę pogotowia. Zespół został wezwany przez rodzinę mężczyzny, który miał być pod wływem alkoholu i środków odurzających.
reklama

- Łódzcy ratownicy medyczni zostali wezwani do 21-letniego mężczyzny 17 października ubiegłego roku - relacjonuje Adam Stępka, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. - Podczas próby udzielenia pomocy mężczyzna był agresywny, groził ratownikom śmiercią, uszkodził również ambulans.

Rodzina 21-latka wezwała pogotowie tuż po godz. 19. Ich niepokój wzbudziło zachowanie mężczyzny, który ich zdaniem znajdował się pod wypływem alkoholu oraz narkotyków. W związku z tym na miejsce wysłano jeden z łódzkich zespołów ratownictwa medycznego. Na miejscu ratownicy, zamiast udzielić mężczyźnie pomocy, musieli chronić swoje zdrowie i życie.

Groził ratownikom, zdemolował karetkę

Chwilę po wejściu do mieszkania ​pod adresem medyków posypały się inwektywny. Agresywny 21-latek ​groził również, że zabije ratowników. Zmusiło to członków zespołu do wycofania się i wezwania ​na miejsce patrolu policji.

- Jeśli na miejscu zdarzenia jest niebezpiecznie, naszym zadaniem jest wycofać się i wezwać odpowiednie służby - wyjaśnia Adam Stępka. - Tak samo, jak nie wchodzimy do płonącego budynku, tak nie walczymy z agresywnymi osobami. 

Wycofanie się ​zespołu pogotowia nie ostudziło agresji 21-latka. Mężczyzna wybiegł za ratownikami i zaczął demolować ambulans. Kopał w karoserię, uderzał pięściami w szyby, urwał również lusterko. Dlatego też zespół odjechał, żeby po chwili wrócić z patrolem policji.

Sprawa trafiła do sądu

Sprawa znalazła swój finał w sądzie. 22 maja br. 21-latek usłyszał wyrok ograniczenia wolności. Przez najbliższe 10 miesięcy mężczyzna będzie wykonywał nieodpłatnie prace na cele społeczne. Zapłaci również 2 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz ​Pomocy Postpenitencjarnej.

- Członek zespołu ratownictwa medycznego korzysta z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych - dodaje Adam Stępka. - Grożenie czy naruszenie jego nietykalności cielesnej nie różni się niczym od tego samego czynu dokonanego wobec np. policjanta.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Najlepsze i unikalne treści ze Zgierza i okolicy

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama