Co kryją tereny dawnych zakładów „Boruta”?
Wykonaniem badań zajęła się firma MGGP Aero we współpracy z Uniwersytetem Łódzkim. Ich pierwszy etap miał na celu wyznaczenie zasięgu niezrekultywowanych składowisk w trzech obszarach na terenie Zgierza – na terenach przy ulicy Miroszewskiej, Łukasińskiego i Struga, na tak zwanym składowisku „za Bzurą” – gdzie składowane były odpady w czasie działalności „Boruty”. Badacze pracowali także nad sprawdzeniem zawartości metali ciężkich w tamtejszej roślinności. Nowoczesne badania przeprowadzane były przy pomocy samolotów, pobierano także próbki z liści oraz ustalono miejsca składowania odpadów w ziemi.Łączny obszar badanych składowisk określono na 16 hektarów. Co wykazały badania? Dla wielu może okazać się zaskoczeniem, że pomimo przekroczonej normy zawartości metali ciężkich w drzewach, generalna ocena nie wykazała, że jest to stan krytyczny. Nie są to jednak jedyne zanieczyszczenia, które występują na terenach dawnych zakładów, a jedynie przedmiot pierwszych badań na tym obszarze. W badaniach metalem, który miał szczególnie wysokie, przekroczone wartości, był cynk.
Osobiście najbardziej zaskoczyło mnie, że większość z tych metali ciężkich nie ma przekroczonych w sposób drastycznych tych parametrów, bo całe środowisko, które się zajmuje tym obiektem wskazuje na to, że pod każdym względem jest tam tragicznie, a tutaj z naszych badań wynika, że nie wszystkie wartości są przekroczone. Ale też nie musi to świadczyć o tym, że zanieczyszczeń nie ma w glebie - mówił prof. Dominik Kopeć z Uniwersytetu Łódzkiego.
Oprócz cynku, w drzewach wykryto zawartość manganu i żelaza, wyniki były zróżnicowane, miejscami podwyższone. Wartości przekroczone były z kolei właśnie w przypadku cynku oraz niklu.
Musimy zacząć szybko działać, ponieważ zanieczyszczenia przedostają się z terenu składowiska na tereny do nich przylegające. Szczególnie niebezpieczne jest ich przedostawanie się do rzeki Bzury - dodaje badacz.
Jak szybko powinny być podjęte działania zabezpieczające te tereny? Jak mówi prof. Kopeć, nie ma czasu na zwlekanie z podjęciem kolejnych kroków mających zahamować przedostawanie się szkodliwych substancji do środowiska. Jeśli chodzi o badania, kolejnym etapem będzie pobranie próbek gleby.
Choć tereny „poboruciane” formalnie nie należą do Gminy Miasta Zgierz, podjęte zostają kroki mające prowadzić do przejęcia ich przez miasto oraz podjęcie kolejnych działań w zakresie ewentualnego ich zabezpieczenia. Trwają konsultacje, czy będzie to wywiezienie odpadów z tego miejsca, czy jest to w ogóle technicznie możliwe, czy ewentualnie będzie to wprowadzenie innych rozwiązań. Rozmawialiśmy już na wcześniejszych etapach i z Uniwersytetem Łódzkim, Instytutem Łukasiewicza, które wspierają i wspomagają nas w procesie związanym z dojściem do realizacji rekultywacji. Czekają nas też formalności administracyjne by uruchomić cały mechanizm”, mówił prezydent Zgierza Przemysław Staniszewski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.