Do końca października mieszkańcy Zgierza mieli czas na opłacenie lub ewentualne odwołanie się od zapłacenia wyliczonej kwoty za rozliczenie centralnego ogrzewania. Wielu z nich przecierało oczy ze zdumienia, gdy otrzymali podliczenie sezonu grzewczego.
„Ceny za ogrzewanie wzrosły o około 40 procent”
Każde rozliczenie ciepła budzi emocje i co roku mamy grupę osób, które się odwołują. Kiedy jest wzrost cen, jak w tym przypadku, to wzrasta liczba odwołań. Zazwyczaj jest to kilkadziesiąt osób.
- mówi Dariusz Fryc ze Zgierskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Mieszkańcy, zdając sobie sprawę, z tego ile ciepła wykorzystują i porównując to do ubiegłych lat, zastanawiają się, czy w wyliczeniach nie popełniono błędu. Odwołania kierowane są do firmy zewnętrznej (Metrona) za pośrednictwem Zgierskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Generalnie można mówić o około 40-procentowym wzroście cen ciepła w porównaniu do poprzedniego sezonu grzewczego. Okres rozliczeniowy liczymy od 1 sierpnia do 31 lipca.
- dodaje Dariusz Fryc.
Mieszkańcy są zszokowani rachunkami. Większe opłaty zaskoczyły zarówno osoby, które ogrzewają regularnie, jak i te, które zrobiły sobie wakacje od zimy.
Przez styczeń i luty nikt u mnie nie mieszkał, kaloryfery były zakręcone, więc spodziewałem się niższego rachunku, a przynajmniej porównywalnego jak rok wcześniej. Zawsze dopłacałem około 100-200 złotych, a teraz mam rachunek ponad 600 złotych.
- mówi pan Wojciech, mieszkaniec osiedla 650-lecia.
Koszty ogrzewania w Zgierzu
Każde mieszkanie ma indywidualnie ustalane zaliczki, czyli opłaty, za ogrzewanie, które mieszkańcy uiszczają przez cały rok. Złe wyliczenie i zaniżenie tej kwoty spowoduje duży rachunek do dopłacenia.
Mieszkańcy często niedopłatę utożsamiają z tym, że ktoś im naliczył coś dodatkowo. Nawet osoby, które mało korzystały z ciepła, nie odczuwają, że płacą mniej, bo to wynika z małych zaliczek.
- dodaje Dariusz Fryc.
W większości bloków w Zgierzu stosowana jest system podzielników. Ma on pozwalać na wyliczenie, ile ciepła zużywa każde z mieszkań w budynku i jaki koszt podzielić na mieszkańców za ogrzewanie części wspólnej (np. klatka schodowa).
Płacimy za siebie, za sąsiada jak nie grzał, za klatkę schodową, jak sąsiad stał i palił przez otwarte okno. Spółdzielnia założyła niższe koszty ogrzewania, niż były rzeczywiste, nie doszacowała, a zapłacić i tak trzeba.
- mówi pan Wiktor, mieszkaniec osiedla 650-lecia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.