Przytulisko w Głownie ratuje zdziczałe psy. Przez wiele lat nikt nie zwracał na nie uwagi

Uratowane szczenięta to sześć chłopców i trzy dziewczynki. Zdaniem Towarzystwa Przyjaciół "Arkadia", które brało udział w ratowaniu zwierząt, mają ok. 2-3 miesięcy.  - Człowieka z bliska widziały pierwszy raz. Ich przerażenie sięgało zenitu - informują. 

Jak się okazuje, ich matka oraz drugi pies (najprawdopodobniej ojciec szczeniąt) od kilku lat żyli w jednej ze wsi. Mimo że często błąkały się po okolicy, jak do tej pory nikt nie zechciał im pomóc. Zwierzęta są zdziczałe, często bywały głodne, nocowały w norach. Suczka co roku rodziła kolejny miot. Nie wiadomo jednak, co się działo ze szczeniakami. Te przeżyły, ponieważ w końcu ktoś się zlitował i zawiadomił ludzi, których los czworonogów nie jest obojętny. 

(arch. Arkadia)

Członkowie "Arkadii" pojawili się na miejscu i przez kilka dni próbowali zakończyć dramat psów. Na razie udało się złapać szczenięta. Miłośnicy zwierząt nie zamierzają jednak na tym zaprzestać i na pewno wrócą po ich rodziców.  - Jesteśmy już po szczepieniach, odrobaczeniu, odpchleniu i zabezpieczeniu na kleszcze. Dwa maluchy mają gorączkę. Brzuchy w fatalnym stanie, kupa w jeszcze gorszym. Zrobiliśmy badania kału i krwi - wyliczają członkowie towarzystwa. 

(arch. Arkadia)

Jak dodają, dziewięcioro szczeniąt to ogromne koszty. Pilnie potrzebują karmy gastro, ponieważ weterynarz zalecił specjalną dietę ze względu na ich wyniszczone brzuszki. - Dodatkowo musimy zabezpieczyć środki na dalszą profilaktykę, sterylizację suczki i kastrację samca - dodaje "Arkadia". 

Dlatego towarzystwo założyło zbiórkę, z nadzieją, że uda im się zebrać środki na leczenie i profilaktykę zwierząt. Do tej pory (wtorek) udało się zebrać 1470 zł. Wciąż można wesprzeć uratowane zwierzęta. 

Zwierzęta przebywają w Przytulisku w Głownie, którym opiekuje się Towarzystwo Przyjaciół "Arkadia". 

(arch. Arkadia)