Choć mija kolejny rok, problem odpadów chemicznych zakopanych przy ulicy Miroszewskiej nadal nie został rozwiązany. Jak wynika z danych przygotowanych przez Państwową Straż Pożarną w Zgierzu, do pożarów na składowisku dochodzi niemal każdego miesiąca. W ciągu 6 ostatnich lat straż pożarna interweniowała tam aż 55 razy!
Przed wyborami, niektórzy z miejskich urzędników próbowali przedstawić pożar jako celowe działanie podpalacza. Problem w tym, że tego nigdy nie złapano za rękę, a sama straż pożarna nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy pożary, do których dochodzi na terenie składowiska to dzieło człowieka, czy raczej samozapłony spowodowane reakcjami chemicznymi pod ziemią.
- Obszar składowiska nie jest zabezpieczony przed dostępem osób postronnych. W związku z powyższym, nie można jednoznacznie stwierdzić, czy pożary te były spowodowane działaniem osób trzecich (główny czynnik pożarów traw w Polsce), czy też przyczyną zadymienia mogły być substancje chemiczne reagujące w obrębie składowiska – wyjaśnia Adam Bartłomiej Antczak komendant PSP w Zgierzu.
Komendant stwierdza jednak jednoznacznie, że taka ilość zdarzeń w jednym miejscu znacznie obniża możliwości operacyjne zgierskich strażaków.
- Działania w obrębie ulicy Miroszewskiej wiążą siły i środki straży pożarnej i utrudniają zachowanie gotowości operacyjnej oraz reagowanie na inne zdarzenia związane z udzielaniem bezpośredniej pomocy, osobom poszkodowanym podczas zdarzeń losowych, występujących na terenie naszego powiatu – wyjaśnia komendant. - Dlatego też, wyeliminowanie czynników inicjujących zdarzenia pożarowe w obrębie składowiska jest jak najbardziej zasadne.
Zdaniem komendanta sposobem na eliminację pożarów są konsultacje ze specjalistami.
- Uważam, że niezbędne jest skorzystanie z wiedzy ekspertów zajmujących się rekultywacją oraz zabezpieczeniem wyłączonych z eksploatacji składowisk odpadów – napisał Adam Bartłomiej Antczak w raporcie.
Raport przygotowano na prośbę Przemysława Jagielskiego, wiceprzewodniczącego Rady Miasta.
Co dalej? Jest światełko w tunelu
Jak informowaliśmy na łamach TuZgierz, 26 lipca ubiegłego roku, prezydent Przemysław Staniszewski oraz Radosław Dziuba z Łódzkiego Instytutu Technologicznego im. Łukasiewicza, podpisali umowę, na mocy której instytut miał przeprowadzić gruntowne badania stanu składowiska. Powstały na ich podstawie raport określa stan składowiska oraz możliwość najbezpieczniejszego i najtańszego usunięcia odpadów.- Jest to wstęp do dalszego projektu, ponieważ chcemy złożyć projekt „Horyzont Europa”, który pozwoli na konkretne działanie, by tych odpadów się pozbyć z tego miejsca. Do sięgnięcia jest 95 miliardów euro i wspólnie z samorządem możemy po te pieniądze sięgnąć – powiedział dr Radosław Dziuba z Łukasiewicz – Łódzki Instytut Technologiczny.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.