Komu TIRy, komu hałas? Komu pękające mury domów?
Od lat mieszkańcy Rudunek, szczególnie ci z ulic Przemysłowej czy Szczawińskiej, walczą o wyprowadzenie ciężkiego ruchu spod ich domów. Wąskimi osiedlowymi drogami prowadzi jak dotąd bowiem jedyny dojazd do zgierskiego obszaru Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, gdzie zlokalizowane są wielkie firmy, takie jak Atlas czy Eurofoam. Kilkudziesięciotonowe pojazdy na wytłuczonych do granic nawierzchniach nie tylko hałasują, ale od drgań przez nie wywoływanych, pękają elewacje budynków.Trudno też otworzyć okna, bo w mieszkaniach robi się zwyczajnie „siwo” od kurzu. Mieszkańcy nie raz już blokowali w proteście ulicę Przemysłową, parkują także swoje auta przed domami, by zmusić kierowców TIRów do zwalniania. Starostwo Powiatowe w Zgierzu, do którego należy droga, wyremontowała ją co prawda kilka lat temu i zainstalowała progi zwalniające, ale nie podniosło to w jakiś szczególny sposób komfortu życia właścicieli posesji zlokalizowanych przy samej Przemysłowej. Ruch pojazdów wciąż jest ogromny, także nocą. Konieczna jest więc nowa, omijająca zabudowania droga, która od zjazdu na autostradzie na węźle Zgierz Północ, wyprowadzi ciężki ruch w kierunku ul. Szczawińskiej z i tak już dziś zakorkowanego w godzinach szczytu ronda Kaczyńskiego. Władze Zgierza zaproponowały przebieg nowego połączenia i praktycznie zielone światło dla inwestycji na krętej ścieżce administracyjnej otrzymały.
Więcej piszemy o tym tutaj: https://tuzgierz.pl/wiadomosci-zgierz/budowa-obwodnicy-rudunek-w-zgierzu-ma-zielone-swiatlo/l3kh9rs4wOfZSnZtybZx
Jednak prawie – jak głosi reklama – robi całkiem sporą różnicę. Ponieważ nowa droga przebiega w niewielkiej, ale jednak części, przez teren sąsiedniej gminy wiejskiej Zgierz, ta zdecydowała się walczyć do końca o to, by nigdy nie powstała. Od ostatniej decyzji środowiskowej, a ta miała miejsce prawie dobry rok temu, odwołała się do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Ten przekazał sprawę do Warszawy i tam sprawa utknęła na dobre. Rzecz nie jest jednak taka oczywista, bo – jak udało się nam ustalić – w grę mogą wchodzić prywatne interesy właścicieli działek sąsiadujących z przyszłą obwodnicą a zlokalizowanych już na terenie gminy Zgierz.
„Jestem radnym z Dąbrówki, nie będę dbał o interesy innych mieszkańców, bo to nie moi wyborcy”
Zapytana przez nas wójt gminy Zgierz, dlaczego droga nie jest budowana, unika odpowiedzi. Choć jej zastępca nie przebierał w słowach w rozmowie z nami, używając sformułowań w stylu: „bo tak”.
Chcę Pana zapewnić, że samorząd gminy Zgierz zawsze dba o dobro wszystkich mieszkańców, niezależnie od miejscowości, w której mieszkają – pisze w odpowiedzi na nasze szczegółowe pytania Wioletta Głowacka, wójt Gminy Zgierz. Pragnę również podkreślić, że gmina Zgierz dba również o dobre relacje ze swoimi sąsiednimi samorządami, stawiając jednak na pierwszym miejscu dobro swoich mieszkańców i poprawę jakości ich życia – dodaje.
Nieco więcej światła na motywacje powodujące negatywny stosunek do inwestycji, rzuca radny gminy Robert Śniecikowski, w przeszłości komendant powiatowy zgierskiej policji, a prywatnie syn sołtys Dąbrówki Wielkiej, dużej wsi, która sąsiadowałaby z planowaną drogą.
Ja będę bronił interesu moich Dąbrówek. Dlaczego mają cierpieć mieszkańcy moich wsi, żeby ulżyć mieszkańcom Rudunek? – pyta Robert Śniecikowski. Jestem absolutnie przeciwny tej inwestycji i to publicznie przedstawiałem. Mieszkańcy, którzy kupili działki i się tu pobudowali, nie mieli wiedzy o tym, że obok ich domów będzie przebiegać droga dla TIRów. Dlaczego mamy szukać nowych rozwiązań, skoro jest droga przystosowana do ruchu ciężkich pojazdów przez Cyprianów – zastanawia się retorycznie.
I tu właśnie pojawia się kolejny aspekt sprawy, o którym pisaliśmy w zeszłym roku. Dziś drogą, przynajmniej w teorii, przeznaczoną do prowadzenia ciężkiego transportu m.in. z lokalnych żwirowni, jest ta gminna przebiegająca przez wsie Jeżewo, Szczawin Mały, Cyprianów do Białej. W teorii, bo mimo deklaracji gminnych urzędników, po około dwóch latach od oddania, nawierzchnia asfaltowa nosi już widoczne ślady zużycia, pęknięcia oraz zdewastowania poboczy. Jest to wynikiem wprost użytkowania wąskiej ulicy przez duże ciężarowe pojazdy, które nie mogą bez zjeżdżania z jezdni się wyminąć. Pomimo danych udostępnianych przez policję, wedle których nie dochodzi tu do zbyt wielu zdarzeń, mieszkańcy Cyprianowa ślą do naszej redakcji niemal co kilka dni zdjęcia z kolejnych wypadków. Co więcej, jednego z takich zdarzeń był świadkiem nasz dziennikarz, który wracał z rozmowy z mieszkańcami. Według nich, obwodnica północna Zgierza mogłaby odciążyć ich okolice z ruchu kilkudziesięciotonowych pojazdów.
Ja akurat jestem za tym, żeby ta obwodnica powstała, ale co ja mogę, jak jestem w Radzie Gminy sam – przyznaje Jacek Stańczyk, radny z okręgu wyborczego Białej, Cyprianowa i Jeżewa. Ale takie są czasy, że gdzieś trzeba jeździć. Każdy chce mieć drogę pod domem, ale każdy by chciał, żeby nikt inny po niej nie jeździł – dodaje.
Zapytany przez nas jednak radny Stańczyk o to, jakie w tym kierunku wykonał ruchy i jak o tę inwestycję zabiegał, nie umiał wymienić żadnych konkretnych swoich działań. Sprawdziliśmy też z kronikarskiego obowiązku – radny Stańczyk nie złożył w sprawie budowy obwodnicy przemysłowej Zgierza żadnej interpelacji, nie ma też żadnego śladu po jego wystąpieniach w tej kwestii w protokołach z sesji Rady Gminy.
Miasto Zgierz wciąż forsuje projekt budowy drogi łączącej Piątkowską ze Szczawińską. Na zebraniu w czerwcu ubiegłego roku z mieszkańcami Rudunek zobowiązał się do tego prezydent Staniszewski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.