Historia inwestycji długa, ale nie dla zgierzan
Kilka tygodni temu odbył się pierwszy protest mieszkańców przeciwko budowie nowego zakładu przetwarzania odpadów niebezpiecznych przy ul. Twardej w Zgierzu. Ponad sto osób w sąsiedztwie planowanej inwestycji skandowało „Nie dla toksycznych śmieci”. Dlaczego akurat teraz? Otóż, mimo że postępowanie administracyjne w tej sprawie toczy się od blisko dwóch lat, zgierzanie dowiedzieli się o nim dopiero przy okazji ogłoszenia przez prezydenta Zgierza konsultacji społecznych. Dziś nie pozostawiają na nim suchej nitki.
Mamy już jeden bałagan na terenie byłych zakładów Boruta. Jak się tam paliło, to pan prezydent tak chętnie się tam pokazywał, a teraz po cichu chce wydać zgodę na kolejne odpady w Zgierzu – zastanawia się spotkana przez nas na proteście pani Jadwiga.
Kogo oni się tam boją w tym urzędzie? Nas, mieszkańców – pyta pani Małgorzata. Nie ma pandemii, a oni sesje rady online urządzają, żeby zwykli zgierzanie nie mogli się wypowiedzieć?
Protestuję przeciwko kolejnej oczyszczalni brudów. Nie wierzę, że to ma być bezpieczny zakład odpadów chemicznych. Jak prezydent Staniszewski tak bardzo chce ją uruchomić, to niech to zrobi pod swoim domem w Tuszynie – mówi zdenerwowana pani Anna.
Chciałbym wierzyć, że to będzie zakład bezpieczny dla mieszkańców. Ale bardzo zastanawiające jest to, że to właśnie Zgierz ma takie wątpliwe szczęście do takich śmieciowych inwestycji. A sam fakt, ilu tu dziś zgierzan przyszło protestować i wyrażać swoje zaniepokojenie powinny władze miasta uszanować – kwituje pan Paweł.
Urzędnicy prezydenta w jego imieniu odpierają zarzuty. Faktem jest, że jak dotąd pozytywną opinię dla inwestycji wyraziły już cztery instytucje odpowiedzialne za ochronę środowiska, m.in. Sanepid, Urząd Marszałkowski, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska czy Wody Polskie.
Nie wyszliśmy do protestujących, bo uważamy, że dopóki trwa cała procedura administracyjna w zakresie wydania pozwolenia dla tego zakładu, nie możemy oceniać ani zajmować wyraźnego stanowiska w sprawie. Musimy jako urząd administracji publicznej zachować daleko idący obiektywizm. Jednak stanowisko prezydenta Przemysława Staniszewskiego od początku sprawowania przez niego urzędu jest jasne, w Zgierzu musimy zadbać o środowisko a nie pozwalać na wolną amerykankę. Nie możemy ograniczać wolności prowadzenia działalności gospodarczej, ale możemy i to robimy, prześwietlić takie inwestycje najdokładniej jak się da i zastosować najostrzejsze wymagania przewidziane prawem. Stąd m.in. cały ten proces wydawania zezwoleń inwestorowi trwa już prawie dwa lata – mówi Renata Karolewska z Urzędu Miasta Zgierza.
Czy radny wspierający prezydenta jest zamieszany w sprawę?
Na giełdzie nazwisk wymienianych, jako powiązanych z planami uruchomienia zakładu przetwarzania odpadów niebezpiecznych najczęściej pojawia się Aleksander Frach, do niedawna zgierski radny opozycyjnego klubu Koalicji Obywatelskiej, a obecnie radny niezrzeszony. Co nie przeszkadza mu praktycznie w każdym głosowaniu wspierać teraz prezydenta Staniszewskiego. Zgierzanie zaczęli więc knuć spisek, jakoby urzędnicy ratusza, chcieli bez rozgłosu i wzbudzania paniki ułatwić inwestorowi załatwienie pozwolenia na budowę. Radny Frach kategorycznie się od tych spekulacji odcina.
Nie ukrywam, że zarejestrowałem spółkę, która m.in. miała działać w tej branży, ale przez pandemię nawet nie ruszyliśmy z działalnością. Faktycznie na ul. Twardej miałem wynajęte biuro, ale od marca tego roku już tam go nie ma. Nie znam nawet inwestora, który wystąpił o pozwolenie na uruchomienie zakładu przetwarzania odpadów niebezpiecznych i nie biorę w tym przedsięwzięciu żadnego udziału. Recykling jest mi bliski, mam w tym zakresie doświadczenie, od 2010 roku działam w branży odpadów i ścieków. Zapoznałem się z uwarunkowaniami środowiskowymi tej inwestycji i ona nie przewiduje składowania i przetwarzania substancji toksycznych. W moim przekonaniu niczym ta instalacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców Zgierza – mówi radny Aleksander Frach.
Konsultacje trwają do soboty, protestów codziennie przybywa
W zamiarach inwestora jest zbudowanie przy ul. Twardej 5a w Zgierzu instalacji do przetwarzania odpadów płynnych. Prawo w takich wypadkach nakazuje inwestorowi uzyskanie tzw. decyzji środowiskowej. Mieszkańcy mają jeszcze możliwość przekazania urzędnikom swoich uwag i wniosków co do planowanego przedsięwzięcia. Zgierzanie przez 30 dni (od 3 sierpnia do 3 września 2022 r.) mają w Urzędzie Miasta Zgierza do wglądu dokumentację decyzji środowiskowej.
Warto, by mieszkańcy Zgierza, zapoznali się z uzgodnieniami i opiniami właściwych w sprawie organów - podkreśla Anna Sobierajska, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa UMZ. - W decyzji środowiskowej uprawnione instytucje określają inwestorowi warunki, jakie muszą być zachowane podczas budowy i eksploatacji. Przedsięwzięcie ma być realizowane z zachowaniem tych warunków, a eksploatację cały czas nadzoruje Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Jeśli doszłoby do naruszenia któregokolwiek z warunków, inwestycja zostałaby niezwłocznie wstrzymana.
A zatem inwestor może przystąpić do budowy takiej instalacji wyłącznie z zachowaniem warunków, podanych w decyzji środowiskowej - by nie stwarzać zagrożenia dla środowiska naturalnego ani dla zdrowia czy bezpieczeństwa ludzi. Prezydent Miasta Zgierza, by wydać decyzję środowiskową, zobowiązany jest uzgodnić warunki inwestycji z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Łodzi, przy uzyskaniu opinii pozostałych instytucji upoważnionych w tej sprawie. Jak się dowiadujemy, inwestor (firma EKO LAND, mająca swą siedzibę w województwie lubelskim) zainteresowany jest zbudowaniem pod tym adresem instalacji przetwarzających odpady niebezpieczne, jakimi są np. zużyte oleje silnikowe. Złożył wniosek o wydanie decyzji środowiskowej już w lutym 2020 roku, czego w żadnym wypadku nikomu nie można zabronić.
Procedura uzgadniania opinii między instytucjami trwała ponad dwa lata, m.in. z powodu prowadzonej wnikliwej analizy.
Wniosek był długo procedowany, bo w takich wypadkach ściśle analizujemy przedkładane dokumenty i bierzemy pod uwagę wszelkie możliwe sytuacje - wyjaśnia Przemysław Staniszewski, prezydent Zgierza. - Wszystkie wymagania mają być spełnione, więc stawiamy inwestorowi choćby i fakultatywne warunki, czyli takie, które niekoniecznie dla danej inwestycji mogłyby być wymagane. Można powiedzieć, że dmuchamy na zimne, ale robimy wszystko, co możliwe by wykluczyć ewentualne niebezpieczeństwo - przekonuje prezydent.
Teraz mieszkańcy mają prawo wyrazić swoje opinie. Zgodnie z przepisami, po zakończeniu konsultacji społecznych prezydent Zgierza ma obowiązek rozpatrzyć każdą uwagę. A tych, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, wpłynęło dotąd do ratusza już kilkaset.
Wszyscy zainteresowani mogą zapoznać się z dokumentacją sprawy, która jest wyłożona w Urzędzie Miasta Zgierza (Plac Jana Pawła II nr 16, pokój nr 222), w godzinach pracy urzędu (poniedziałek, środa, czwartek 8:00-16:00; wtorek 8:00- 17:00; piątek 8:00-15:00), po uprzednim umówieniu terminu wizyty - pod numerem telefonu 42 714 31 51. Uwagi i wnioski mogą być wnoszone do najbliższej soboty (3 września) m.in. za pomocą środków komunikacji elektronicznej (bez konieczności opatrywania ich kwalifikowanym podpisem elektronicznym) na adres e-mail: e-urzad@umz.zgierz.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.