Problemy ze zgierską komunikacją publiczną
Problem spóźniających się tramwajów i autobusów zna niemal każdy użytkownik miejskiej komunikacji. Na jakość świadczonych usług skarżą się także zgierzanie, którzy swoje przygody ze zgierską komunikacją przesyłają do radnego Przemysława Jagielskiego.
- Mieszkańcy sami po mojej pierwszej sprawie sądowej z MARKAB-em zaczęli podsyłać mi zdjęcia popsutych autobusów. Na początku wiedziałem, że nie jest dobrze z autobusami w Zgierzu, ale ostatecznie sam jestem zszokowany ilością tych zgłoszeń, które mieszkańcy mi podsyłają. Chyba nawet władze miasta nie miały pojęcia o skali problemu. - mówi na radny Przemysław Jagielski, który dokumentuje popsute autobusy na swoim fanpage'u.
Skala większa niż w innych miastach? W końcu przecież w każdym mieście psują się autobusy. Czasem zdarzy się również pasażer, który zanieczyści autobus i wtedy też musi zjechać on do zajezdni.
- Skala jest kosmiczna. Zdarzyły się dni podczas których przewoźnik musiał holować cztery czy pięć swoich autobusów bo były niesprawne - tłumaczy dalej Przemysław Jagielski
W Zgierzu tabor jest zdecydowanie mniejszy niż w Łodzi czy Warszawie. Tabor nie liczy 200 czy 300 autobusów, ale jest ich około 50. Skala awarii jest więc bardzo duża. Mieszkańcy Zgierza wymyślili nawet hasztag #holobus na Facebooku. Akcja rozpoczęła się w styczniu i już zdobyła pokaźne grono wpisów.
CZYTAJ TAKŻE: „Szóstka oszustka” i inne najmniej punktualne linie w Zgierzu. MUK podaje przyczyny spóźnień
Zgierzanie stoją w zimnie i czekają na autobusy, które nie przyjeżdżają
Aura za oknem nie sprzyja oczekiwaniu na autobusy. Przy tak ujemnych pogodach każdy pasażer marzy o tym, aby jego autobus przyjechał jak najszybciej. Niestety mieszkańcy Zgierza nie mają łatwo zimą. Czasem zdarzy się tak, że nawet dwa autobusy z rzędu nie przyjeżdżają na przystanek. Autobusy nie odjeżdżają jednak z częstotliwością 5-minutową. Większość linii częstotliwość 30-minutową lub 40-minutową.
- Porponuję założyć ciepłe gacie, wszyscy Ci którzy stoją i czekają na zgierską 6. Jest godzina 6:32, dwa autobusy w Łodzi się nie pojawiły. Mamy na dworze -12 stopni. Czy kogoś intersuje to, że ludzie stoją i marzną? Że jedni śpóźnią się do pracy, a inni po nocnej zmianie stoją i czekają nie mając jak wrócić do domu... a potem Pani kierownicza z MUK-u mówi na tych zebraniach, które możemy oglądać dzięki Panu Jagielskiemu, że przecież autobusy sprawne, jeżdzą idealnie i w ogóle o co nam chodzi... inni radni się śmieją i impreza się kręci dalej. To ja pytam gdzie te autobusy? - pisze internautka
Autobusy jeżdżą jak chcą. Nie przyjeżdżają wcale lub przyjeżdżają z ogromnym opóźnieniem. Co mają mieszkańcy zrobić później z receptą od lekarza? Wysłać do zgierskiego MUK-u?
6 jeżdzi jak chce... rano nie przjechała, ile razy po 17 o swojej godzinie nie przyjechała, kolejna się spóźniła. Nie ma nikogo kto by nadzorował jak jeżdzą zgierskie złomy. Rozumiem, że jak człowiek przeziębi się, bo jak wazon stoi czekając na swój transport to z receptą do MUK-u ma przyjść? Żenada - kontynuuje zgierzanka.
Jesteśmy ciekawi Waszych przygód ze zgierską komunikacją. Czekacie w mrozie na autobus czy zrezygnowaliście z komunikacji miejskiej i przesiedliście się do samochodów?
CZYTAJ TAKŻE: Który autobus w Zgierzu spóźnia się najczęściej? Zdania mieszkańców są podzielone, ale mają swoich „ulubieńców”
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.